Jest gdzieś wspaniały mem z Mahatmą Gandhim, na którym hinduski mąż stanu mówi coś w rodzaju „Kibicuję Arsenalowi, bo to wspaniały klub. Nienawidzę Chelsea, bo jestem istotą ludzką”. Podzielam londyńskie opinie Mahatmy, ale ja tu o czym innym - mianowicie o Realu. Prawdziwą nienawiść, taką kipiącą, z brzucha, rozhuśtaną, odczuwam tylko wobec Realu Madryt, od jakichś dwudziestu lat, odkąd mianowicie zarząd postanowił uczynić z Los Blancos drużynę „galaktyczną” i zaczął zalewać